Category: a co u mnie?
Żaden wnusiu tylko Karor Szkórka
Wracałam dziś z kościoła z przyjaciółką i przed nami szła nasza sąsiadka wioząca swojego kilku letniegownuka w wózku.
Ktoś ją omijał i mówi dzień dobry, o jaki duży już ten twój wnusiu.
I tak mniej więcej z 5 osób w pewnym momencie kiedy kolejna pani mijała wózek z malcem mówiąc dzień dobry młody odezwał się obrażonym tonem.
Nie jesztem żaden wnuszu jesztem Karor Szkórka.
Jakieś pytania?
Babski poniedziałek czyli?
Babskie poniedziałki to organizowaneco miesiąc przez Mościckie Centrum Kultury spotkania dla kobiet. Są konkursy z nagrodami a przedewszystkim film. Dziś obejrzałyśmy film "Uwierz w Mikołaja" po obejrzeniu tego filmu uwierzyłyśmy, że nie ma to jak dawka dobrego humoru.
Agnieszka z powodu gwałtownej śnieżycy zostaje odcięta od reszty świata w urokliwej górskiej chatce, a na jej drodze pojawia się tajemniczy i przystojny mężczyzna w stroju Świętego Mikołaja. Pięcioletnia Zosia wraz ze swoją mamą, mimo kiepskiej sytuacji finansowej, próbują przygotować tradycyjną rodzinną wigilię, a pomóc im w tym może Robert – pełniący służbę w Święta samotny policjant, który z czystej potrzeby serca chce dla kogoś zrobić coś dobrego. Ten magiczny czas to również szansa, aby pewien mężczyzna ponownie spędził Boże Narodzenie ze swoją ukochaną z dawnych lat – o ile oczywiście kobieta jego życia znajdzie chwilę spokoju, mając pod opieką zwariowanych i nieobliczalnych pensjonariuszy domu opieki „Happy End”.Jedna scena podobała się absolutnie wszystkim. Otóż jedna z pensjonariuszek ucierpiała podczas ćwiczeń sylwestrowego tańca. Zaniepokojona stanem swojej podopiecznej pani dyrektor chce się dowiedzieć co to za taniec. I tu staruszkowie demonstrują.
On zimny, ona gorąca.
On nie chce, ona go trąca.
I prawą rękę na niego kładzie ruszaj się ruszaj ty stary dziadzie.
I lewą nogę na niego kładzie cóż musiało to wyglądać komicznie kiedy bądź co bądź staruszka kładzie nogę na partnera. Śmiechu było co nie miara.
Ja? Z Grabna?
Byłyśmy ostatnio z moją przyjaciółką i jej córką na basenie. Kiedy już wtarabaniłyśmy całe toważystwo do szatni i przebrałyśmy w stroje kąpielowe, kąpielówki , czepki i okulary. Na wierzch wyszła nagląca sprawa, że zapomniałyśmy wziąść z samochodu kółko do pływania dla Leny. Wyszłyśmy na basen i Magda postanowiła poprosić panią ratowniczkę o pożyczenie kółka. Kobietka kółko przyniosła a Lenka kawał baby zaczęła mu się niepewnie przyglądać. Widząc jej rozterki pani ratowniczka powiedziała,
Zmieścisz się zmieścisz taka zgrabna dziewczyneczka jesteś.
Tu Lena rzuciła pani minę w stylu wściekły ninja i wydarła się.
Nie z Grabna tylko z Mikołajowic!
Koncert Cleo w Ispie koło Wojnicza
Ponieważ Cleo koncertowała w wiosce oddalonej o 5 kilometrów od mojej wybralam się z rodzinką żeby jej posłuchać :d
Niedziela nad Dunajcem
Dzisiejszy dzień spędziłam z przyjaciółmi nad rzeką dunajec w mojej miejscowości. Zaopatrzeni w prowianty, karimaty i koce rozłożyliśmy nasze legowiska na kamienistej plaży najpierw karimaty na nie kocyki i już można plażować. Razem z przyjaciółkami zaczęłyśmy się wzajemnie nacierać balsamami przeciw słonecznymi a panowie zadbali o wbicie parasola, i nadmuchanie materacy oraz innych nie zbędnych w wodzie akcesoriów. Brodziłam sobie w wodzie po kostki bojąc się wchodzić dalej, bo napoczątku było mi zimno. Panowie jak na prawdziwych dżentelmenów przystało nalali wody do wiaderek i oblali mnie całą żeby mi już woda zimną nie była :d Najwiękrzy ubaw mieliśmy z Marcina, który chciał popływać na materacu. Nie zaówarzył, że ja pod wodą złapałam sznureczek materaca i zaczęłam przyciągać go do siebie. A on biegł za tym materacem wołając ej czekaj, czekaj bo mi cię prąd zniesie. Oczywiście śmiechom nie było końca. Niestety to co dobre szybko się kończy po kąpieli wodnej i słonecznej nadszedł czas na saune czyli rozgrzane do granic możliwości samochody cóż w końcu trzeba się wypocić :d
Nie biegać, bo oblejecie cioci …
Dzisiaj odwiedziła mnie moja przyjaciółka, przywiozła mi prezenty z nad morza a mianowicie pluszową gęś Pipę, srebrny wisiorek ważkę z bursztynkami i kilka muszelek. Kiedy u mnie była przyjechała moja kuzynka z córkami, młode radośnie dokazywały i biegały wokół stołu.
Wówczas moja poirytowana hałasem kuzynka rzuciła.
Przestaniecie do cholery biegać?! Potrącicie kubek z kawą i ubrudzicie Sylwi cipe i dopiero będzie ambaras!
Po tych słowach nastała kompletna cisza, która trwała może sekundę zanim wszyscy zatrzęśli się ze śmiechu.
A moja wzburzona kuzynka nie mogła zrozumieć czemu rżymy jak dzikie konie na rodeo w kopydłowie. :d