Categories
a co u mnie?

nominacja od Marolka 10 rzeczy, które działają na mnie z prędkością światła

Maxymalnie doprowadza mnie do szału jak ktoś zwraca się do kogokolwiek w trzeciej osobie.
Niech ją posadzi, i przyjdzie się za nią podpisać.
Aż mnie korci żeby Dankę Szaflarską zacytować.
Niech się pocałuje w dupę!

Mamo byłaś tu?
Czyli nie przekładać moich rzeczy!
Nienawidzę jak ktoś przekłada moje rzeczy w tym roku mija 16 lat odkąd straciłam wzrok, a pani starsza jest oporna na wszelkie tresury.
A nie to przełożyłam, bo nie ładnie tam wyglądał.

Czy do was też każdy zwraca się na ty bo jesteście niepełnosprawni?
O jak ładnie się dziś ubrałaś. Sama czy mamusia ci pomagała.
Nie tatuś mnie musiał ubrać, bo dziś jego dyżur :d
Naprawde mega mnie to irytuje, że ktoś wychodzi z założenia aha niewidomy to pewnie bez mózgu.

Ło Jezu jakaś ty biedna, niewidoma, jak ty sobie w życiu poradzisz?
Do szału doprowadza mnie takie nic nie wnoszące lamentowanie.

Nie nawidzę kiedy ktoś krzywdzi dzieci. Mamy XXI wiek jeśli ktoś nie chce dziecka może je oddać. A w dziennikach non stop piszą o niemowlętach z połamanymi żebrami, pobitych i doprowadzonych do stanu krytycznego.

Do szału doprowadza mnie kiedy ktoś pcha się do przemawiania przed mikrofonem i mówi.
Przyjechałyśmy tu z tatem.
Bogosławionaś ty między niewiasistami
Pojadziemy do sklepu.

Nie, przecież niewidoma jesteś to co, ty mi możesz pomóc.
Nie nawidzę kiedy ktoś patrzy na mnie przez pryzmat mojej niepełnosprawności i udowadnia, że ja nic nie umiem.
W takich chwilach krew ,w moich żyłach krąży z prędkością 220 km na godzinę i ruszyłabym samochodem z piskiem opon żeby udowodnić, że umiem.

Maxymalnie w kurtuazyjny sposób działają na mnie stare baby w sklepie Groszek w Mikołajowicach.
Idziesz po drobne zakupy, i robisz za miejscową ślepą atrakcję.
Bo przecież nie widzi to słuch też ma uszkodzony. I ło Jezusicku zaroz w półkę wlezie.
Ale żeby tak ruszyć dupę i pomóc to nie.

Nie nawidzę windy w biurze Overis Cargo w Warszawie. Ona ma jakiś czujnik. Idzie Setlikowa trzeba się zaciąć. 2 razy w miesiącu jestem tam żeby podpisać dokumenty i za każdym razem spędzam razem z kolegą lub koleżanką pół godziny w windzie.
A może to jest jakiś windowy sposób na integrację, za każdym razem wychodzi po mnie ktoś, kto ma wolną chwilkę . Więc może w tym tkwi problem :d

Nie nawidzę hulajnug na chodnikach.
Idziesz sobie zadowolona z życia i kurła leżysz bo jaśnie hulajnoga pierdolnięta na środku leży.

16 replies on “nominacja od Marolka 10 rzeczy, które działają na mnie z prędkością światła”

Sylwia, jesteś dużą dziewczynką, masz pracę. Może pora się wyprowadzić od mamusi. I to serio nie jest wbijanie szpilki z mojej strony (haha), tylko wyobraź sobie jak im wszystkim zrzedłaby mina, a ty miałabyś spokój. Mieszkanie w Tarnowie nie powinno być drogie. I mamusia musiałaby zaakceptować twoje zasady. Chce, nie chce, musiałaby się z tobą liczyć. Poza tym, ja jak słyszę, że dziecko przykładowo pyta rodzica za mną, co ten pan robi, itd, i słyszę, że rodzic ucisza to dziecko, to odwracam się i mówię, że ślepy jestem, ale nie głuchy i spokojnie może pan wytłumaczyć to dziecku. Najwyraźniej z dorosłymi trzeba tak samo. Charakterek ty masz, więc tym bardziej dziwie się, że nie odszczekniesz takiej osobie.
I serio, samodzielne mieszkanie zmienia absolutnie wszystko, jak wiele to jest wstanie zrozumieć tylko ktoś, to był traktowany jako ten właśnie biedny niewidomy.

@Mustafa Możesz jednak mimo wszystko przestać na każdym kroku moralizować i pouczać innych? Opowiedz troszkę o sobie na własnym blogu, zajmij się sobą, a nie tak każdemu mówisz, jak ma żyć itp. Takie uwagi to można ewentualnie zgłaszać jak kogoś znasz, znasz jego sytuację i sam masz do udowodnienia, że jesteś dużo dalej. Ale dziewczyna pisze tu o rzeczach zupełnie odrębnych od Twojego komentarza, a Ty jej zwracasz akurat taką uwagę. Radykalizujesz się i czuję się niekomfortowo, gdy wyrażasz swoje poglądy w ten sposób.

Bo np. u mnie samodzielne mieszkanie owszem, zmieniło naprawdę dużo, ale bynajmniej nie to, jak traktuje mnie moja rodzina.

u mnie samodzielne mieszkanie zmieniło dosyć dużo, ale podejścia mojej matki do mnie niestety nie. święty spokój mam. to prawda. tu jednak mowa była bynajmniej o sytuacjach z goła innych, niż samodzielne mieszkanie. Moralizatorskie gadki proponuję zachować dla siebie kolego, bo wyprowadź się, to każdy potrafi powiedzieć, lecz dużo trudniej jest to zrobić niestety. Skoro mieszkanie w Tarnowie nie jest drogie, to czemu koleżance nie pomożesz? Każdy ma swoją konkretną sytuację, historię itp. Warto pomyśleć, zanim się powie o kilka słów za dużo.

Ponadto weź pod uwagę, że praca dziś jest, a jutro może jej nie być i co? Miałaby siedzieć wynajmując mieszkanie na samej rencie?

Przy wielu punktach się podpisuję, oczywiście, ajakże.
Natomiast panem Kamilem, który tak wszystko sam umie robić, wszędzie samodzielnie się poruszać, ma własne mieszkanie, gotuje zapewne lepiej od Madzi Gessler nie ma sensu się przejmować. Kozak w necie….Cipka w świecie 😀

Właśnie, jak komentować to z dobrze zrobionym wywiadem środowiskowym, a nie bez sensu, byle coś napisać. My z Aleksem samodzielnie mieszkamy, a też przecież nocujemy czasem u moich rodziców i z tym przekładaniem rzeczy to samo jest, ba, nawet u nas w domu można by zrobić cykl dokumentalny – #zaprośdodomuwidzącego, nieznajdziesz niczego!

Podpisuję się. Ojj na niektórych z tej listy to ja się umiem odpalić i jeszcze tak im przypierdzielić słownie że później zapada głucha cisza :D.
Szczególnie mnie irytuje jak nie wiem idę do lekarza czy cośzałatwić a babka miast mnie pyta osobę towarzyszącą.
Będąc w Krakowie przez czas oooj jaki miałem spokój.
Nie każdemu pokoleniu da się wytłumaczyć. :/ U mnie to samo, a schowałam bo coś tam i mam ochotę wziąć, wyjąć wszystko co mają i im tak namieszać, że nic nie znajdą xD.

Co do kwestii samodzielnego mieszkania to się odniosę.
Zanim pójdzie pełna krytyka i inne takie to przede wszystkim warto się zorientować w sytuacji.
Jeśli nawet ktoś tak nie mieszka, to nie umniejsza mu to bycia fajnym człowiekiem i samoogarnięcia jak trzeba.
To nie jest pstryknięcie palcami i już. Jedni potrzebują na to 5 minut i od razu po ukończeniu 18 spadają z domu rodzinnego byle dalej, a inni do czasu braku stałości tego nie zmieniają co nie znaczy, że są gorsi i nie umieją zadbać o swoje sprawy. Ciekawi mnie, czy widzącym też tak wytykasz.
Zanim się w kogoś rzuci stwierdzeniami warto zapoznać się z jego sytuacją, sposobem rozumowania, potrzebami i wieloma innymi rzeczami. To wszystko jest bardzo złożone. Znam ludzi, którzy pracują, mają stałość a i tak mieszkają w domu rodzinnym. Nikt z tego powodu nie jest gorszy. Ale łatwiej jest napisać komentarz nie na temat i kogoś zjechać.

Podpisuje się pod wieloma punktami we wpisie jak i pod wypowiedziami Daszka, Julitki, Kasi i samej właścicielki bloga.

Oczywiście, że mu nie umniejsza, ale mimo wszystko jak się mieszka u kogoś to się akceptuje jego zasady i cóż, nie bardzo można z tym dyskutować. Z tym, "jak traktuje mnie moja rodzina", też, jedni zaskoczą, że jednak ten ślepy ogarnia, a inni nie zaskoczą, ale skoro się już z nimi nie mieszka, to rzadziej jest okazja, żeby ci podnosili ciśnienie.
@Julitka oczywiście, że mogę. Niemniej jednak koleżanka Sylwia pisała w wpisie jak to jej mama wszystko przestawia, więc tak, odniosłem się do wpisu, ale już zamilkam.

Ja to już w tym wieku jestem, że sam sobie zaczynam przekładać rzeczy w nieznane miejsca 😀 ale spodobało mi się Twoje ostatnie zdanie – Leżysz sobie zadowolona z życia na chodniku i kurła musisz wstać bo jaśnie hulajnoga pierdolnięta środkiem idzie XD
PS dot. komentarzy, to każdy ciągnie jak może a nie tak jak by chciał.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink