Categories
Moje opowieści

Magiczna szkoła latania i odnalezienie ukrytej komnaty.

Pierwszy tydzień w szkole upłynął Hani dosyć szybko, w klasie panowała miła atmosfera nawet kilku chłopaków było w jej guście.Zwłaszcza ten Sebastian wysoki, przystojny i te długie włosy , czasem właziły mu do oczu a czasem wiązał je w kucyk. Jeśli chodzi o dziewczyny Hania najbardziej zaprzyjaźniła się z Honoratą i Heleną, założyły nawet klub Haheho jak dowcipnie nazywali je w klasie. Jeśli chodzi o szkołę to Hania najbardziej lubiała spędzać wolny czas w kawiarni często przesiadywała tam na długiej przerwie rozmyślała i popijała herbatę lub gorącą czekoladę. W internacie dzieliła pokój z Baśką i Haśką, dziewczyny były bardzo sympatyczne. Ich pokój wogóle miał fajne rozmieszczenie. wchodziło się do obszernego saloniku, na środku stały 2 kanapy i stolik. Po prawej był pokój Haśki duży w kolorze fioletowym, podłoga także była fioletowa. Na środku niej leżał zielony dywanik a z boku stała zielona sofa. Na drugiej ścianie pod oknem było biurko a obok niego szafa na ubrania. Z boku były drzwi do łazienki. W zasadzie każdy pokój wyglądał tak samo różniły się wyłącznie kolorami. Baśki pokój był zielony z brązowym łóżkiem i dywanem. Natomiast królestwo Hani było turkusowo-granatowe. Rupert mieszkał w męskiej części internatu i poza lekcjami jakoś rzadko się widywali,. Poziom w szkole był naprawdę wysoki i żeby nie być na szarym końcu trzeba było nieźle wkówać.
Dzisiaj mieli pierwszą lekcje z latania, na placyku przed szkołą zebrała się cała ich klasa. Czekali na profesora Masłowskiego. Tuż przed gongiem na lekcję pojawił się wysoki, szczupły mężczyzna. Ubrany był w srebrny garnitur, granatową koszulę i srebrną muchę. Na nosie miał małe śmieszne okularki w kolorze srebrnym a pod nosem długie wąsy. Witam was na pierwszej lekcji latania, najpierw zajmiemy się teorią, tym jak przedewszystkim zbudować własną miotłę a następnie jak z niej kożystać. A zatem udamy się do lasu po niezbędne do zbudowania miotły gałęzie. Całą lekcję tworzyli swoje miotły i była to naprawdę świetna zabawa. Każda miotła tak naprawdę była inna Haśka stworzyła miotłę z ozdobnymi świecącymi wężykami, miotła Hani była zwyczajna a jej końce zdobiły kolorowe sznureczki. Rupert stworzył prawdziwe arcydzieło, jego miotła była kolorowa świecąca i czarno złota. Doskonale jeżeli już macie swoje miotły spróbujmy ich użyć, na początek poćwiczmy komendę : Do mnie!
Każdy zaczął przywoływać miotłę a one natychmiast stawały w pionie i przylegały do dłoni. Po tak wielu wrażeniach chwila wytchnienia na lekcji histori , choć nie do końca było spokojnie. Pani Malutka choć to nazwisko zupełnie nie pasowało do wysokiej kobiety z burzą rudych loków. A więc pani Malutka przekręciwszy niechcący nazwisko jednego z uczniów rozpętała awanturę.
Dzień dobry sprawdźmy na początek obecność.
Antolska Julia?

Pierwszy tydzień w szkole upłynął Hani dosyć szybko, w klasie panowała miła atmosfera nawet kilku chłopaków było w jej guście.Zwłaszcza ten Sebastian wysoki, przystojny i te długie włosy , czasem właziły mu do oczu a czasem wiązał je w kucyk. Jeśli chodzi o dziewczyny Hania najbardziej zaprzyjaźniła się z Honoratą i Heleną, założyły nawet klub Haheho jak dowcipnie nazywali je w klasie. Jeśli chodzi o szkołę to Hania najbardziej lubiała spędzać wolny czas w kawiarni często przesiadywała tam na długiej przerwie rozmyślała i popijała herbatę lub gorącą czekoladę. W internacie dzieliła pokój z Baśką i Haśką, dziewczyny były bardzo sympatyczne. Ich pokój wogóle miał fajne rozmieszczenie. wchodziło się do obszernego saloniku, na środku stały 2 kanapy i stolik. Po prawej był pokój Haśki duży w kolorze fioletowym, podłoga także była fioletowa. Na środku niej leżał zielony dywanik a z boku stała zielona sofa. Na drugiej ścianie pod oknem było biurko a obok niego szafa na ubrania. Z boku były drzwi do łazienki. W zasadzie każdy pokój wyglądał tak samo różniły się wyłącznie kolorami. Baśki pokój był zielony z brązowym łóżkiem i dywanem. Natomiast królestwo Hani było turkusowo-granatowe. Rupert mieszkał w męskiej części internatu i poza lekcjami jakoś rzadko się widywali,. Poziom w szkole był naprawdę wysoki i żeby nie być na szarym końcu trzeba było nieźle wkówać.
Dzisiaj mieli pierwszą lekcje z latania, na placyku przed szkołą zebrała się cała ich klasa. Czekali na profesora Masłowskiego. Tuż przed gongiem na lekcję pojawił się wysoki, szczupły mężczyzna. Ubrany był w srebrny garnitur, granatową koszulę i srebrną muchę. Na nosie miał małe śmieszne okularki w kolorze srebrnym a pod nosem długie wąsy. Witam was na pierwszej lekcji latania, najpierw zajmiemy się teorią, tym jak przedewszystkim zbudować własną miotłę a następnie jak z niej kożystać. A zatem udamy się do lasu po niezbędne do zbudowania miotły gałęzie. Całą lekcję tworzyli swoje miotły i była to naprawdę świetna zabawa. Każda miotła tak naprawdę była inna Haśka stworzyła miotłę z ozdobnymi świecącymi wężykami, miotła Hani była zwyczajna a jej końce zdobiły kolorowe sznureczki. Rupert stworzył prawdziwe arcydzieło, jego miotła była kolorowa świecąca i czarno złota. Doskonale jeżeli już macie swoje miotły spróbujmy ich użyć, na początek poćwiczmy komendę : Do mnie!
Każdy zaczął przywoływać miotłę a one natychmiast stawały w pionie i przylegały do dłoni. Po tak wielu wrażeniach chwila wytchnienia na lekcji histori , choć nie do końca było spokojnie. Pani Malutka choć to nazwisko zupełnie nie pasowało do wysokiej kobiety z burzą rudych loków. A więc pani Malutka przekręciwszy niechcący nazwisko jednego z uczniów rozpętała awanturę.
Dzień dobry sprawdźmy na początek obecność.
Antolska Julia?
obecna!
Brown Anna?
Obecna!
Cook Rupertt?
obecny!
I przy literce d zaczęło się piekło. Zamiast Dudek Tomasza po przejęzyczeniu powstał Dupek tomasz nic nie dało przepraszam i poprawki. Śmiali czarodzieje szybko wyczarowywali na podkoszulku Tomka obraźliwe teksty. Dupek jestem Tomasz imię mam i z dupkami w golfa gram. Duperszmit Tomasz dupami się interesuje sztukę latania by podglądać dupy trenuje. Nauczycielka nie potrafiła poradzić sobie z rozszalałą klasą i połowa uczniów natychmiast poleciała na dywanik do dyrektora. Siedmiu chłopców było przerażonych gdy odkryli, że zamiast w klasie siedzą w fotelach w gabinecie dyrektorskiim. W zasadzie stwierdzili , że nie ma się czego bać gabinet był zupełnie pusty. Biurko świeciło pustkami a w rogu .
A w rogu dyrektorskiego gabinetu leżało pudełko ze szklanymi kulkami. Maks, Jacek, Dawid, Gustaw, Seweryn, Piotrek i Robert byli zachwyceni choodźcie pogramy w kulki powiedział Dawid i podrzucił jedną kulką. W tym momencie w ścianie otworzyły się tajne drzwi a za Nimi ujjrzeli sprawdzającą kartkówki panią dyrektor Sylwię Szpilewicz. Przerażeni chłopcy staneli na baczność.
No co tam aniołki ? Co znowu przeskrobaliście?
Niiiiiiiccc odpowiedział zgodny chórek.
Pani profesor Malutka pokazała mi co robiliście. Czy wam nie zdarza się przejęzyczyć?
Dawidzie czy to nie ty ostatnio na apelu zamiast wieniec laurowy powiedziałeś wincent lowy?
Ale pani dyrektor to przecież .
Żadnych ale ! od dzisiaj do końca tygodnia zostajecie za kare pomagać przy zmywaniu na stołówce!
Czy to jest jasne?! Może są jakieś ale?
Nieee odpowiedzieli zwieszając głowy.
A teraz jazda na lekcje i żebym was za takie przewinienia więcej nie widziała, powiedziała pani dyrektor i machnęła swoją różdrzką w ksztaucie metalowej szpilki.
Chłopcy znaleźli się w klasie .
Przepraszamy powiedzieli do nauczycielki, sorry Tomek.
Dobrze siadajcie powiedziała pani Malutka i kontynuowała lekcję.

PO lekcjach Rupert i Hania wybrali się na spacer po szkolnym ogrodzie. Był on naprawdę fantastyczny.
Na wielkim rozłożystym dębie wisiała huśtawka z opony, tuż obok na drugiej gałęzi huśtawka z deseczki. Przyjaciele minęli drzewo i poszli dalej ścieżką. Usiedli na chwilę na ławcę zbudowanej z czekolady, spróbowali jaki ma smak i roześmiani poszli dalej. Na polance siedział ogromny smok a z jego grzbietu fantastycznie zjeżdrzało się.
O raju Rupi popatrz jaka zjeżdrzalnia rewelacja mam ochotę zjechać chodźmy.
Jasne ja też chętnie się przejadę nigdy nie zjeżdrzałem z dinozaura.
Dinozaur był naprawdę imponująco ogromny usiedli obok siebie i z podziwem oglądali okolice siedząc na głowie olbrzyma.
To co jazda krzyknęli i zaczęli zjeżdrzać. po kilku minutach roześmiani byli na dolę.
Ale extra naprawdę super.
Chodź zobaczymy co jest dalej.
Dalej to naprawdę była rewelacja, szli obok siebie podziwiając przepiękne klomby z kwiatów. Były we wszystkich kolorach tęczy. Gdy minęli kwiaty przed wejściem dalej zobaczyli tabliczkę z napisem.
Polana prezentów trzy prezenty dziennie dla ciebie,.
Zaintrygowani weszli na pustą polanę. usiedli na wyczarowanym przez Hanię kocu. Po chwili w ich stronę sfrówał balon z przyczepionym koszyczkiem. Na balonie pisało Rupert. Koszyczek wylądował tuż przed nim. Balon odczepił się i pofrunął dalej a zaskoczony Rupert wyciągnął z koszyczka czekoladową żabę , która przemówiła słodko.
Jeestem żaaba czeekoladoowa sprróbuj może pooluubisz żaabie udkaa.
Oboje roześmiali się rozbawieni. W tym całym zamieszaniu Hania nie zaówarzyła jak przed nią ląduje koszyczek dopiero teraz go zobaczyła.
W koszyczku był prosiaczek gdy Hania go wyjęła wystawił ryjek i powiedział.
Noo daj ryjka złociutka nie wstydź się.
Rozbawieni poszli zwiedzać resztę parku. było tam wesołe miasteczko z karuzelami, straszny dom pełen upiorów oraz labirynt. Byli już trochę zmęczeni więc obiecali sobie , że innym razem zobaczą te atrakcje. Chodźmy trochę odpocząć powiedziała Hania. i poszła w stronę internatu. Rupert chciał jeszcze poduczyć się na jutro więc poszedł do biblioteki.
W bibliotece spotkał Maxa .
Cześć co ty tu robisz spytał Rupert.
Nic ta wstrętna Szpila kazała nam szorować gary a przecież ja mam niezaliczony sprawdzian z czarów muszę trochę poćwiczyć. A ty?
Też chciałem trochę poczytać na jutro . Ok to powodzenia.
A dzięki przyda się. Powiedział Max i wrócił do czytania.
Rupert z przyjemnością odszukał dział ksiąg fantastycznych i zagłębił się w czytaniu książki Pauliny Storczyk-Doniczka pod tytułem Magia,czary puszcza i gigantyczne komary.
Hania cicho zamknęła za sobą drzwi do pokoju i usiadła na sofie, z pokoju obok wyszła Michalina co tam?
W porządku wybraliśmy się na przechadzkę po parku. A tam co tam?
Haśka roześmiała się .
Heh nic mi się nie chce co ty na to żeby jutro urządzić sobie pokojowe wagary i pójść na miasto?
Hmm niezły pomysł to co zakupy?
Jasne powiedziały i przybiły piątki.

Ubrane w normalne ciuchy dziewczęta wsiadły do tramwaju numer 14 , który dowiózł je do rynku. Roześmiane chodziły od sklepu do sklepu i przymierzały ubrania i biżuterię.
Chodźmy zajrzeć w paszczę smoka. Zaproponowała Baśka
Jak to zajrzeć w paszczę smoka? Spytała z niedowierzaniem Hania
No normalnie.
Hokus pokus rower stary zamiast dziewcząt trzy komary.
I zamieniły się w komary .
Chwilkę trwało zanim odnalazły gigantycznego dla nich smoka .
To co zaglądamy w paszczę
?
Jasne!
Pomalutku wleciały w ogromną paszczę smoka, hania przysiadła na jednym gigantycznym zębie.
Uff zmęczyłam się a wy
Też odpowiedziały ledwo dysząc dziewczęta.
O ale co to jest oo tutaj widzicie ten tunel ciekawe dokąd prowadzi.
Kurcze może tam są ukryte jakieś skarby.
Nie wiem czy skarby nic nie widać.
Hokus pokus rogaliki komar znika są świetliki!
To co lecimy spytał świetlik z głosem Baśki.
PPewnie!
Bardzo pomału wfrunęły w wywiercony w zębie tunelik.
Był on bardzo długi i kręty, Kurcze spójrzcie tam jest jakieś wyjście powiedziała Haśka.
Racja widać jakieś światełko jazda!
Kiedy stanęły na skraju przejścia z ich ust wyrwało się przeciągłe,Aaaah
Przecież to bursztynowa komnata! Znalazłyśmy ją znalazłyśmy !
Tak , ale jak się tam dostać z zewnątrz oto jest pytanie.
Rozejrzyjcie się tutaj nie ma żadnych drzwi.
Racja jednak skądś przedostaje się tu światło.
Zamieńmy się w normalnych ludzi i rozejrzyjmy
Hokus bambino zjaw się dziewczyno.
Uła moje kości ależ byłam pokurczona.
Musimy być bardzo ostrożme tutaj mogą kryć się jakieś puapki.
Racja proponuje tak na wszelki wypadek mieć miotłę w ręce.
Bardzo powolutku zaczęły kroczyć po pokoju.
Ale to wszystko piękneeee.
Powiedziały zanim zapadła się pod nimi podłoga.

7 replies on “Magiczna szkoła latania i odnalezienie ukrytej komnaty.”

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

EltenLink