Dziś miałam wizytę u stomatologa, ponieważ był lekki poślizg trzeba było poczekać. I siedząca na poczekalni pani zaczęła rozmawiać z moją mamą. Temat zszedł na szkolnictwo i lektury szkolne.
Pani : Za naszych czasów to były te lektóry inne, mądre.
Mama: No tak ma pani rację.
Pani: A daj pani spokój córka miała teraz lektórę Kamień szancera takie to głupie.
Zaczęłam się tak śmiać, że jedynym ratunkiem była ucieczka do toalety bo nie mogłam wytrzymać :d
Myślę, że Aleksander Kamiński nie byłby zachwycony. A poza tym pani pomyliła Kamienie na szaniec z młynem Szancera, który i owszem znajduję się w Tarnowie. Ale czy pisali o nim książki? Nie wiem może powstała książka Kamień Szancera ja nie wiem :d
Categories
8 replies on “W poczekalni u stomatologa czyli jak pani doprowadziła mnie do łez ze śmiechu”
😀
Bardzo śmieszna sytuacja. 🙂 Spróbuj bardziej pilnować stylistyki postów, to się będzie przyjemniej czytać.
doobre
Dla tej pani to już chyba nie ma ratunku na demencję.
Hur dur, kiedyś to były czasy, teraz ni ma czasów 😛
Ni ma czasów, zwłaszcza że to kieedyś też była lektura, z tego co się orientuję. 😛
😀
Fajne. 😀