Dziś mój brat z żoną ściągali Kacperkowi katarek przy pomocy odkurzacza. A mnie szlag trafiał.
Mój brat uzbrojony w grzechotki, tłukł się nimi przez 20 minut nad uszkami biednego dziecka próbując jak twierdził je uspokoić. No więc wpadłam szałem niesiona do pokoju wyrwałam grzechotki i zaczęłam nimi trząść nad Sebastiana uszami wrzeszcząc tak jak on luuluuuluuuluuuluu.
Co ty kurwa robisz?
O to samo zapytał by cię twój syn jak by mógł mówić już wiesz jak on się czuje?
A co najleprze młody zadowolony leżał w wózku i hihrał się w głos patrząc na nas :d
Categories
5 replies on “Sylwina uczy i bawi czyli wkurzyłam się”
😀
to go zagięłaś.
Dobrze że nic się nie pamięta z tego wieku, bo gdyby młody sobie za kilkanaście lat przypomniał jak go potraktował ojciec odkurzaczem i ciocia potraktowała ojca grzechotkami, to załamanie nerwowe z ciężką depresją murowane 🤣🤣🤣
masakra tak to jest jak się ma pierwsze dziecko , jak się chucha i dmucha
i przesadnie zabawia , a potem dziecko w chodzi na głowę
He he dooobre Sylwia, dooobre. Niezła jesteś. 😀