Witajcie kochani wczoraj czyli 5 czerwca byłam w barze Rybitwa , który jest niedaleko mostu w Ostrowie. Ostrów to niewielka miejscowość oddalona od mojej wioski o 5 kilometrów.
Ponieważ niedawno otworzyli odbudowany most łączący oba brzegi dunajca, czyli miejscowości Ostrów i Kępa Bogumiłowicka. Obiekt ruszył z kopyta. Bar położony jest niedaleko plaży i stoi na środku drewnianego podestu ogrodzonego płotkiem. Na podest prowadzą 3 schodki 1 około 40 centymetrowy schód bo schodkiem się go nazwać nie da tak wielki krok trzeba zrobić by się na niego wspiąć i dwa schodki o normalnej wysokości. Na podeście znajduje się sporo ławeczek i stołów ale można również skorzystać z opartych o płot leżaków. Ponieważ miejsce jest bardzo nasłoniecznione przy każdym stoliku stoi duży parasol. W barze można dostać wszystko od wody mineralnej po zapiekanki, rybitwa jednak słynie ze smażonego karpia. Szczeże powiem , że nie spodziewałam się cudów jeśli chodzi o smak ryby. Ale padam na kolana i przepraszam po 10 minutowym oczekiwaniu pani z okienka subtelnie ryknęła na pół okolicy:
RYYYYBA!
I moja przyjaciółka przyniosła do stolika 3 papierowe talerzyki, na każdym pysznił się duży kawałek ryby, frytki i cytrynka. Nie jestem fanką karpia ze względu na ości ale muszę się przyznać , że ryba była tak pyszna i wspaniale doprawiona, że nawet ości mi nie przeszkadzały.
Jeśli tylko w niedzielne popołudnie znajdziecie się w okolicy Tarnowa to musicie wbić do rybitwy na karpika.