Magdalena Kordel Malownicze 03 Tajemnice bzów
Czasem nawet można było zobaczyć spory samych handlarek – najgorętsze i najbardziej
widowiskowe. Między krewkimi i zażywnymi babami nieraz dochodziło do gorszących scen. Leontyna do tej pory pamiętała sprzeczkę dwóch przekupek na placu
Świętego Antoniego. Nie przebierały w słowach, jak przystało na łyczakowskie handlarki, i wcale nie poprzestały na wymyślaniu sobie. W pewnym momencie jedna z nich zadarła wysoko spódnicę, pokazując drugiej zadek i dobitnie informując, co tamta ma w tej sytuacji uczynić. Druga, niewiele myśląc, zrobiła dokładnie to samo. Spódnica wylądowała jej na głowie, a spod niej dobiegł rozsierdzony głos:
– Mnie też może pocałować. Wszak przy mojej dupie też straż nie stoi!
Żadna z nich nie gustowała w bieliźnie, więc widok był zaiste frapujący.